niedziela, 26 maja 2013

Rozdział II

Następnego dnia wstałam o 10:00. Poszłam się odświeżyć, ubrać, uczesać i zeszłam na dół. Cioci nie było, bo poszła do pracy. Na stole czekały na mnie pyszne kanapki. Zjadłam, posprzątałam i poszłam na spacer do parku. Była piękna pogoda. Spacerowałam tak już ponad godzinę. Zobaczyłam na ławce postać, którą często widuje w TV, a mianowicie był to Reus. Siedział jakiś taki smutny i przygnębiony. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale podeszłam do niego i powiedziałam:
-Przepraszam, że się wtrącam... Ale stało się coś ?
-Nic nie szkodzi.-wymusił uśmiech- Dziewczyna mnie zdradziła.
-Widocznie nie zasługiwała na pana.
-Ale ja ją naprawdę kochałem. Aaa... I nie pan, tylko Marco- podał mi rękę
-Paula. Miło mi.-uśmiechnęłam się.- Nie przejmuj się Marco. Jesteś jeszcze młody, przystojny... Znajdziesz sobie nową dziewczynę. Zobaczysz.
-Dziękuję- I w końcu szczerze się uśmiechnął.- Widać było, że poprawił mu się humor.- A może dasz się zaprosić na ciastko i kawę ?- zapytał
-Hmm... Okey. I tak nie mam nic do roboty.
I poszliśmy... W ciastkarni siedzieliśmy ponad dwie godziny. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Reus zapomniał o swojej byłej.
-Ja już lecę- powiedziałam
-Odprowadzę Cie . Jeśli mogę... -szeroko się uśmiechnął
-No jasne, że możesz- odwzajemniłam uśmiech
Po 20 minutach byliśmy pod domem.
-Mogę Cię o coś zapytać ?- powiedział Marco
-Wal śmiało.
-Dasz mi swój numer telefonu ?
-Oczywiście- uśmiechnęłam się. Zabrałam mu telefon i zapisałam swój numer.
-Dziękuję. Lecę już. Do zobaczenia.- puścił mi oczko
-Papa
Weszłam do domu. Ciocia już była. Powiedziałam jej o moim spotkaniu z Reusem.
-No, no. Paula szalejesz. Wczoraj Kuba, dzisiaj Marco... Kto będzie następny ?- ciocia zaczęła się śmiać
-Hahaha... Zobaczymy...- uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju. Cały czas myślałam o tym co się wydarzyło. Jeszcze kilka dni temu, moim marzeniem było spotkanie Reusa. A teraz... Pocieszałam go po rozstaniu z dziewczyną. Bardzo się cieszyłam. Wieczorem siedziałam na laptopie i słuchałam muzyki. Nie było nic ciekawego, więc przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. W tym momencie mój telefon krótko za wibrował.
"Przyszedł sms- ciekawe od kogo..."- pomyślałam
Wzięłam telefon. Wiadomość była od nieznanego mi numeru. Zobaczyłam. Było tam napisane:
"Dobranoc ;* "
Domyśliłam się, że to Marco i odpisałam:
"Dziękuję ;) I nawzajem ;p "
Odłożyłam i zasnęłam.

_________________________________

Rozdział nudny i pisany pod presją... Wiadomo dlaczego... BVB przegrało z Bayernem 2:1... ;( No ale cóż poradzić ? ;( Komentujcie, bo nie wiem czy jest sens dalej pisać...

3 komentarze:

  1. WOW!! :D Dziękuję ;* Nie spodziewałam się nominacji *.* Ale na pytania odpowiem może jutro :D Jeszcze raz baaaaardzo dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  2. słodki sms od Marco:D fajny rozdział jak i całe opowiadanie

    P.S zapraszam do mnie, kom mile widziany
    http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń