Jak zwykle wstałam o 10:00. Poszłam się odświeżyć, ubrać i uczesać.
Zrobiłam sobie śniadanie i poszłam do salonu pooglądać coś w telewizji.
Leciały same nudne filmy. Nagle przyszedł sms.
"Hej Co robisz ? Masz jakieś plany na dzisiaj ? Jeśli nie, to może wybrałabyś się dzisiaj ze mną na trening o 14:000 ? ;p Marco"
Odpisałam:
"Hej. Nudzę się i bardzo chętnie z Tobą pójdę "
Wysłałam i
po 5 minutach żałowałam, że to zrobiłam... Nikogo z chłopaków po za
Marco nie znałam. W prawdzie był jeszcze Kuba, ale z nim mało się znam.
Głupio mi było napisać, że się rozmyśliłam, więc musiałam iść.
Reus
przyjechał po mnie o 13:30. I Jego wypasioną furą pojechaliśmy na
stadion. Chłopaki poszli do szatni, a ja usiadłam na trybunach. Po 15
minutach chłopaki razem z trenerem wyszli na murawę. Wszyscy na mnie
patrzyli i wzajemnie wypytywali kto to. Ja udawałam, że ich nie słyszę. I
Marco na cały głos powiedział:
-To Paula. Moja przyjaciółka.
"Przyjaciółka ?- pomyślałam- I nie musiał każdemu ogłaszać, że mnie zna"-zdenerwowałam się
Uśmiechnęłam się do nich, a na Reus'a popatrzyłam tak jakbym go miała
zabić wzrokiem. On tylko zaczął się śmiać i poszedł trenować. Piłkarze
cały czas się wygłupiali jak małe dzieci. Trener ich uspokajał, ale z
taką bandą nie mógł sobie poradzić. Pomyślałam, że zejdę i mu pomogę.
Nikt mnie nie dostrzegł, więc podeszłam do Kloppa i powiedziałam:
-Dzień dobry. Jestem Paula-uśmiechnęłam się serdecznie- widzę, że pan sobie nie radzi
-Dzień dobry, dzień dobry Miło Cię poznać. Ja jestem Jurgen. I masz
rację... Nie radze sobie z nimi, ale z taką dziczą nikt by sobie nie
poradził.
Zaczęłam się śmiać.
-A może ja spróbuje ?
-Możesz spróbować, ale nie wiem czy to poskutkuje.
Podeszłam bliżej i zaczęłam się drzeć na całe gardło:
-Co to ma być do jasnej cholery ??!! To jest trening ? Jak wy chcecie
wygrać jakiś mecz jak nie ćwiczycie tylko ganiacie się po murawie ??!!
20 kółek za karę...
Chłopaki popatrzyli się na mnie i zaczęli się śmiać, bo myśleli, że żartuję.
-Mówiłem... Na nich nic nie działa-cicho powiedział mi Jurgen
-No co się tak na mnie gapicie ?! Biegać i to już, bo będzie 30...
Chłopaki się zerwali, bo uświadomili sobie, że jednak mówię serio. Został Marco. Podszedł do mnie:
-Eyy... Ja nie muszę. Prawda ?-Zrobił maślane oczka.
-Jak to nie musisz ?! -wkurzyłam się-Ty też grasz na meczu.
-A mogę tylko 10 ?-zapytał
-Nie... Za to, że się ze mną targujesz robisz 25...
-Paula! Błagam Cię !! Bądź dla mnie łaskawa. Już zrobię te 20.
-Nie... Do tej pory już przebiegłbyś połowę...
Marco pobiegł ze smutną miną. Trochę mi się go szkoda zrobiło.
"Ale przeżyje"-pomyślałam
-No, no... Jesteś pierwszą osobą której posłuchali... Gratuluję.
-Haha... Nie ma za co...
Chłopaki skończyli biegać i zapytali czy mogą zagrać mecz. Ja przecząco pokręciłam głową.
-Za te wasze dzisiejsze wygłupy zamiast grać mecz, będziecie przez 2 godziny ćwiczyć.
-No ty chyba sobie żartujesz!-rzekł z tłumu Piszczek
-Nie. Nie żartuje. Zasłużyliście sobie na to i sami doskonale o tym wiecie.
Trener przyniósł piłki chłopakom. Zaczęli ćwiczyć, a ja w tym czasie
rozmawiałam z Kloppem. Po 2 godzinach chłopaki poszli do szatni się
przebrać. Marco wyszedł jako ostatni. Podszedł do mnie i powiedział:
-Przepraszam.
-Za co ? -Byłam zdziwiona
-No wiesz za te wygłupy i za to, że pytałem czy ja też muszę... -ciągnął Reus
-Eee tam... Ja już się nie gniewam-uśmiechnęłam się
-Na pewno? -chciał się upewnić
-Na pewno. Chodź jedziemy. Odwieziesz mnie do domu ?
-No jasne. Wyszliśmy na dwór i pojechaliśmy samochodem Marco w stronę mojego domu.
___________________
Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz bardzo przepraszam. Długo mnie
nie było... Wiem, ale to dlatego, że wcześniej próbne egzaminy, teraz
poprawki, bo koniec roku... No i nie miałam czasu. Teraz postaram się
regularnie pisać ;* Pozdrawiam i mam nadzieję, że ktoś to jeszcze
czyta... :D
no no super rozdział !
OdpowiedzUsuńMarco ją odwiezie, a może zostanie na dłużej w jej domu ? ;)
pozdrawiam ;*
Dziekuję ;D Nic nie zdradzę xD Czytajcie xd <3
OdpowiedzUsuńhttp://cristiano-ronaldo-opowiadania.blogspot.com/ zapraszam i proszę o kom.
OdpowiedzUsuńOstatni zapraszam! Love by Suicide: Epilog http://love-by-suicide.blogspot.com/2014/04/epilog.html?spref=tw Jeśli nie lubisz to zignoruj.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe opowiadanie: Dead Ringer: Rozdział I "Śmierć to dopiero początek" http://dead-ringer-blogstory.blogspot.com/2014/10/rozdzia-i-smierc-to-dopiero-poczatek.html?spref=tw Mam nadzieje, że się spodoba.
OdpowiedzUsuń